Strony

niedziela, 5 lipca 2015

#1

Czas mija nie ubłaganie szybko coraz rzadziej uświadamiam sobie jak wiele się dzieje dookoła mnie popełnione błędy, problemy czy osiągnięcia mijają tak szybko jak tani sitcom. Nie potrafię się ocknąć i wrócić do rzeczywistości która wcale nie jest lepsza niż moje myśli w których za każdym razem ginę jak postać z jakiejś książki lub filmu, bez tego tak długo oczekiwanego happyendu strach brak pewności w siebie sprawiają, że nie potrafię funkcjonować jak normalny człowiek. Czuję się jak wyrzutek który jest wszystkim obojętny przez co znów zamykam się w sobie i tracę wiarę w jaki kol wiek sens, czy umarłem w środku a to wszystko dookoła to piekło którym straszono nas na religii ? Nie wiem wypaliłem się.